0
Ane TA 17 lutego 2016 12:01
Paryż? Tłok i wszechobecne korki. To, jak jeżdżą Francuzi woła o pomstę o nieba. Przez cały pobyt trwałam w szczerym podziwie dla kierowców autokaru, którzy cuda robili na tych wąskich uliczkach, nie przejmując się trąbieniem. O tym o się dzieje na Rondzie Gwieździstym na Polach Elizejskich nie powiem, bo to trzeba zobaczyć. Polski kierowca padnie na zawał jak nic. Paryż jest brudny. Piękny, to raz, zabytkowy to dwa, ale niestety brudny. Śmieci walające się po ulicach, odpadki przed sporą częścią knajpek, to razi. Rzecz pewnie dotyczy wielu miast Europy i świata, ale skoro o Paryżu piszę to Paryża się czepię. Ale to taki jeden minus ( bo jazdę Francuzów uznaję za folklor).

Plusy: Jeśli ktoś jest maniakiem zwiedzania to Paryż jest idealny. Oczywiście (to żadna nowość) największa atrakcja Paryża to Wieża Eiffela – ogromna metalowa konstrukcja, z przebiegającymi przez nią schodami i windami. Jeśli ktoś zgłodnieje lub obudzi się w nim kofeinowy głód to i restaurację się tam znajdzie. Wiało tak, ze o mało mi głowy nie urwało. Trzeszczało, ze chcąc nie chcąc przyszedł mi do głowy odcinek świata wg Kiepskich. Wysoko, kto ma lęk wysokości nie polecam. Zawrót głowy murowany.

Centrum Pompidou czyli równoległościan ze szkła i stali, z widocznymi schodami i przewodami w żywych kolorach. Mieści się w nim m.in narodowe Muzeum Sztuki Współczesnej, biblioteka, Centrum dzieł przemysłowych. Sama nie wiem do dziś czy mi się podoba, czy też nie. :). Byłam niemal codziennie, bo tamtejszej restauracji mieliśmy kolacje.

Luk Triumfalny – ku chwale Napoleona :).Łuk stoi pośrodku ronda imienia Charlesa do Gaulle’a. Rozchodzi się od niego promieniście 12 ulic. Pod Lukiem znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza. Jak Łuk to oczywiście Pola Elizejskie, ale o tym za chwilę :), bo….

Pola Elizejskie to najpiękniejsza i najbardziej reprezentacyjna ulica Paryża. Miejsce ekskluzywnych hoteli, restauracji, kawiarni oraz sklepy i butiki. Popłynęłam ciut finansowo, ale co tam – raz się z żyje. Nie wiem czy dobrym pomysłem jest zabieranie tam mężów, chłopaków, narzeczonych, bo na widok typowo męskich zabawek oczopląsu dostaną, kredyt wezmą i wnuki was przeklną.

Moje ukochane Wzgórze Montmartre – centrum cyganerii artystycznej Paryża. Uwielbiam to miejsce, kawiarenki, galeryjki, piękna zabudowa, sklepiki z pamiątkami. Czar tego miejsca sprawia, ze chcemy tu wrócić i zamieszkać. Tu znajdziemy bazylikę Sacré-Cœur, w której można być i być i być. Posiada ona jeden z największych dzwonów świata: „Savoyarde” waży 19 ton. Na Montmartre znajdziecie również słynny Czerwony Młyn - kto nie zna tego kabaretu choćby z nazwy temu biada. Scena Molin Rouge gościła takie gwiazdy jak Toulouse Lautrec, Edith Piaf, Yves Montand, Jean Gabin. ciekawostką jest, ze kabaret ów powstał dokładnie w tym samym roku co wieża. Poszukajcie człowieka przenikającego mury, i ścianę miłości. Jak się postaracie to może usłyszycie jak śpiewa nostalgiczna Dalila.

Pałac Luksemburski i Ogrody (Rue de Vaugirard)– tu wielkie wow. Przeurocze, ciche miejsce ze Statuą Wolności, pomnikiem Chopina itd. Cudo. Warto. Musicie dotrzeć na lewy brzeg Sekwany. Od 1814 roku do chwili obecnej pałac jest siedzibą Senatu. Usytuowany jest w samym sercu ogrodu, który cieszy się ogromną popularnością Francuzów.

Cmentarz Pere Lachaise (16 Rue du Repos) – zajmuje 44 hektary powierzchni i jest największym terenem zielonym w Paryżu. Wejście na teren jest bezpłatne, warto jednak mieć ze sobą plan nekropolii. Wiele nagrobków to bezcenne dzieła sztuki w otoczeniu ponad 100-letnich drzew. To obowiązkowy punkt każdego turysty. Grób Edith Piaf, Chopina, Morrisona, Isadory Duncan, Balzaca, Prousta… Doborowe towarzystwo w jednym miejscu.

Luwr – jak opisać miejsce, które zawiera w sobie marzenie każdego kto choć trochę pasjonuje się historią. Nie wiem czy umiem, bo z zapartym tchem oglądałam te wszystkie cudowności i wciąż mi mało. Podobno do Luwru przyjeżdża się do trzech pań - Wenus z Milo, Mona Lisy i Nike z Samotraki. Być może, ale nie zobaczyć reszty to grzech. Luwr podzielimy na siedem działów: starożytna sztuka Wschodu, Egiptu, Grecji i Rzymu, malarstwo, rzeźba, sztuka dekoracyjna, rysunek. Kochani: w Luwrze jest ponad 200 tyś eksponatów, oczywiście nie wszystkie są dostępne zwiedzającym ,ale i tak na Luwr przygotujcie sobie ze trzy dni.

Wersal - kapiący złotem i przepychem. Skryty w wiosce na południowy zachód od Paryża. Pełni funkcje turystyczne i polityczne. Odbywają się w nim również wydarzenia kulturalne. Ogrody otacząjące pałac zajmują powierzchnię 800 hektarów i są wpisane na listę Unesco. Przechadzając się po tych olbrzymich komnatach ma się wrażenie, ze zza rogu zaraz się wymknie któraś z kochanek Ludwika...a może i On sam.....

Nie można pominąć Sorbony, która pyszni się w dzielnicy Łacińskiej - najstarszej dzielnicy Paryża. Uczelnia założona przez Roberta de Sorbon w 1257 r. kształciła młodych ludzi różnych narodowości. Wspólnym językiem była łacina stąd nazwa dzielnicy. Oczywiście nie trzeba przypominać, że pierwszą kobietą wykładającą na uczelni była Polka - Maria Skłodowska Curie. Sama dzielnica to niepowtarzalny klimat, urok małych brasseire, które zachowują pamięć o sławach związanych z dzielnicą, m.in Wolter, Rousseau, Balzac.

Najmniejsze wrażenie zrobił na mnie Pałac Inwalidów. Pocieszam się, ze właściwie tylko panowie dobrze się tam bawili. Zbudowany został z polecenia króla Ludwika XIV i służył jako pensjonat i szpital dla inwalidów wojennych. Znajduje się tam grób Napoleona i członków jego rodziny. Obecnie pałac pełni funkcję muzeum broni. Dysponuje bardzo bogatą kolekcją.

Paryż jest niezwykły, szkoda, że ostatnio słyszymy o nim w kontekście niezbyt pozytywnych wydarzeń. W Paryżu trzeba być chociaż raz w życiu. I po to, że zanurzyć się w historię, i po to, żeby poczuć klimat tego niezwykłego miasta. Przejdźcie się jego uliczkami, wstąpcie do jednej z setek malutkich knajpek. I co najważniejsze: postarajcie się być o północy na Montamrtre - może będziecie mieć szczęście jak bohater filmu

Gdyby komuś było mało widoków z lotu ptaka polecam Montparnasse Tower - 33 Avenue du Maine, 59-piętrowy kolos zaprasza na szczyt. Zobaczycie Paryż z troszkę innej perspektywy. Wjazd na taras widokowy zajmuje 38 sek. Budowla niespecjalnie lubiana przez Paryżan, można usłyszeć powiedzenie : „Wieża ta oferuje najlepszy widok Paryża, gdyż jest to jedyne miejsce, z którego tej wieży nie widać”

Noce spędzałam w hotelu Parise Villette - 56 Rue Curial. Uroczy dziedziniec z krętymi zewnętrznymi schodkami.

Dodaj Komentarz