+26
Antia 8 listopada 2016 12:25
Na wojnie u Peszmergów

W Iraku trwa wojna z ISIS. Od 17 października armia iracka i wojska Peszmergów walczą o odzyskanie Mosulu. Miałam okazję porozmawiać z żołnierzami armii irackiej w ich dowództwie oraz z bohaterskimi Peszmergami na linii frontu w Makhmur. "Pesh" znaczy "przed", "merga" "śmierć". Oddziały Peszmergów mają najtrudniejsze zadnie w tej wojnie. W ich szeregach spotkałam lekarzy, nauczycieli i dziennikarzy.
Byli bardzo otwarci i chętni do rozmów, zaprosili mnie też na żołnierski, skromny obiad w kantynie.

Inaczej u dowódcy armii irackiej, trudniej wejść i wiele zakazów dotyczących nagrywania i fotografowania. Na szczęście jestem kobietą i wielokrotnie to wykorzystywałam, pytając się z szelmowskich uśmiechem, czy mogę cyknąć zdjęcie.


Dostałam kamizelkę i mogłam znaleźć się na samej linii frontu. Worki z piaskiem, strażnice, zasieki i głęboki rów na granicy. Dalej panowało ISIS. W swojej naiwności czy nieświadomości, ale nie czułam jakiegoś specjalnego lęku, że trafi mnie zabłąkana kula czy wejdę na minę. Czułam się tam wprawdzie jak na beczce prochu, ale to coś, co lubię ;)

Najbardziej przestraszyłam się w nocy, kiedy obudził mnie ryk samolotów, błyski na niebie i świst kul. Pomyślałam, ze właśnie rozpoczęła się główna bitwa o Mosul. Stracha miałam wielkiego wtedy, bo ani piwnicy, ani żadnego schronienia w pobliżu nie było. W panice pobiegłam do gospodarza:
- to już, zaczęła się ofensywa?
Nie, to burza, śpij spokojnie :)


, , , ,

Zadałam kilka pytań jednemu z dowódców Peszmergów stacjonujących w punkcie pomocy w Makhmur, wiosce kilka dni wcześniej wyzwolonej z rąk Daesh (ISIS).

1. Peszmergowie nie będa walczyc o sam Mosul, ale jeśli armia iracka poprosi o pomoc, czy pomożecie?

Kiedy rozpocznie sie batalia o Mosul, Peszmergowie pomogą armi irackiej w walce z ISIS. Cały czas pomagamy armii irackiej. Naszym zadaniem jest odminowanie terenów, które wyzwoliliśmy z rąk ISIS. Działamy od linii frontu, oczyszczamy i kontrolujemy cały wyzwolony region wokół Mosulu, wtedy ludność może wrócić do swoich domów. Po tym Peszmergowie kontrolują miejsca, do których wkroczy armia iracka. Pierwszy raz kiedy armia iracka i Peszmergowie walczą razem przeciwko terroryzmowi. Tak zdecydował prezydent Barzani i prezydent Abadi. Mam nadzieję, że armia iracka wkroczy do Mosulu. Jeśli armia iracka potrzebować będzie naszej pomocy, my możemy zawsze pomóc.

, , , , , , , , ,, ,

2. Co jest najważniejsze dla Peszmergów w tej bitwie?

Ta bitwa jest bardzo ważna dla nas, jeśli ISIS w Mosulu zostanie, będzie to duży problem dla całego Kurdystanu. Teraz mamy granicę z ISIS, chcemy granicy z innym panstwem, nie z ISIS.

, , , , , , , ,, ,

3. Czy potrzebujecie pomocy ze strony Europy, panstw koalicji? Jakiego rodzaju pomocy?

Otrzymaliśmy pomoc w postaci wyrzutni przeciwczołgowych Milan. Potrzebujemy więcej broni, karabinów, bo mamy więcej walk. To jest konieczne do pokonania ISIS.

, , , , , , , ,, ,

4.Czy wiecie, kiedy ta bitwa się zakończy?

Nie wiemy dokładnie, kiedy. Może trwać długo, bo po każdej walce musimy zrozumieć, przewidzieć tok myślenia ISIS. ISIS jest problemem politycznym, militarnym i ideologicznym.

, , , ,

Uchodźcy spod Mosulu

W Makhmur był punkt pomocy dla uchodźców, którzy uciekli w okupowanych terenów.
Ludzie, którzy tu przychodzili potrzebowali pomocy- pomocy lekarskiej, wody, jedzenia. Niektórzy od kilku dni szli w skrajnie niesprzyjających warunkach- w upale w dzień i w chłodzie w nocy. Opowiadali mi, że z braku wody myli się piaskiem, racjonowali wodę. Wśród nich było wiele dzieci i starszych osób, które niesione musiały być na noszach.

, , , , , , , , ,, ,

Widziałam cierpienie tych ludzi, ból w oczach mężczyzny, któremu mina urwała stopę, innego, który był ciężko chory. Strach w wielkich smutnych oczach dzieci zjadających herbatniki i spontaniczne rzucenie się w ramiona chłopca, któremu dałam cukierka. W pewnym momencie nie mogłam już i ja powstrzymać łez na obraz takich tragedii ludzkich, odeszłam na bok na kilka minut, aby uspokoić rozdygotane dłonie.

, , , , , , , , ,, ,

Rozmawiałam z jedną grup uchodźców kilkanaście minut po ich przybyciu do punktu pomocy. Płacząc opowiadali o piekle, które przeżyli na terenach opanowanych przez daesh (ISIS), o śmierci bliskich, o okrucieństwach, które ich spotkały. Bardzo się cieszyli, że są już bezpieczni.

W ciągu godziny wszyscy zostali zbadani przez lekarza, dostali leki, jedzenie i wodę. Mogli się umyć i odpocząć.

, , , , ,, , , ,

Do punktu, co kilka minut przyjeżdżali też ludzie, który wracali do swoich wiosek- sprawdzonych i oczyszczonych z min przez Peszmergów. Inni decydowali się na pozostanie w obozach dla uchodźców. Często jedynym dobytkiem takich osób były materace, koce i rzeczy osobiste. Dziennie przewijało się przez Makhmur kilkaset osób, jednak większa fala uciekających pojawi się pewnie w czasie głównego szturmu na Mosul.

Kiedy odjeżdżałam, do punktu w Makhmur przyjechało kilka autokarów z kobietami i dziećmi z jednej z wyzwolonych przez Peszmergów wiosek.


,

Irak- to nie tylko wojna

Erbil (Havler), to szybko rozbudowująca się stolica Kurdystanu, autonomicznego regionu Iraku, miasto oddalone o kilkadziesiąt kilometrów od linii frontu. Żyją tu razem Kurdowie i Arabowie, nie lubiąc się, ale tolerując. Młoda autonomia dobrze sobie radzi. Kurdystan ma swój parlament i władze, ale waluta jest wspólna z resztą Iraku.

Mimo wojny życie toczy się tu nad wyraz spokojnie. Ludzie chodzą do pracy, wieczorami przesiadują w kawiarniach i restauracjach, wpadają do klubów fittnes. Buduje się dużo nowych szklanych wieżowców, niektóre dzielnice są bardzo nowoczesne.

Gdyby nie liczni uzbrojeni po zęby Peszmergowie spotykani na zatłoczonych ulicach, bardzo liczne check pointy, można pomyśleć, że to jedno z miast azjatyckich.

W Erbil można zobaczyć ciekawą budowlę wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO- mająca blisko 6 tys. lat. Cytadela powoli odzyskuje dawny blask- prowadzone są intensywne prace rekonstrukcyjne. Stanowi dobry punkt orientacyjny- wyznacza środek miasta.

Wkoło niej zlokalizowały się sklepiki, kramy i herbaciarnie. Można szybko wymienić walutę u ulicznego cinkciarza, który swoje pieniądze trzyma w szklanej gablocie na kółkach. Można też kupić za grosze podróbki zegarków, telefonów i inne akcesoria rodem z Chin. Jest tanio, bardzo tanio. Za 3 metrowy kabel do ładowarki telefonu zapłaciłam równowartość jednego dolara.

, , , , , , , ,

Szukając dobrego widoku na cytadelę, odkryłam klimatyczny stary cmentarz, którego wyburzenie zablokowali mieszkańcy Erbilu. Obok powstała nowoczesna galeria handlowa. W środku miasta a za murami cmentarnymi cisza i spokój.

W dzielnicy chrześcijańskiej na jednym z rond stoi wielki posąg Św. Marii. Jest kościół obok meczetu. W sklepach można kupić bez problemu alkohol, także polską wódkę wyborową (10 usd za butelkę 0,7 litra).

W Erbilu obok bazarów, jakie znam z innych krajów Bliskiego Wschodu, są nowoczesne galerie z ekskluzywnymi sklepami i popularnymi w Europie marketami. Ulice są sprzątane, kilkupasmowe jezdnie i równo przystrzyżone trawniki, nawadniane automatycznie.

Bardzo strzeżone jest lotnisko, sam dojazd i przejście kilku check pointów zajmuje dobrą godzinę.

Erbil ma potencjał turystyczny, kiedy już unormuje się sytuacja wojenna, będzie tu sporo turystów.


, , , , , , , , , ,


Bitwa pod Mosulem i wizyta w bazie wojskowej Peszmergów była celem tej podróży. Wystartowałam z Radomia Sprint Air do Lwowa. Potem lot Azerbejdżan Airlines do Baku, po kilkunastu godzinach lot do Teheranu. Pociągiem do Tabriz, autobusami do Piranshah i dalej do granicy z Irakiem. Chyba byłam jedną z niewielu Polek, bo pogranicznicy byli wyraźnie spanikowani i długo nie mogli ustalić, co z moją wizą. Autobusem do Erbil, gdzie się zatrzymałam. Samochodem z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami z tv Kurdystan24 na linię frontu.
Potem lot Air Arabia do Ammanu, samochodem nad Morze Martwe, na pustynię Wadi Rum, do Petry, skąd na lotnisko dojechałam autobusem. Lot Aegean do Aten, dość długie oczekiwanie i lot do Warszawy.
Podróżowałam sama, tak jak lubię :)


Więcej na moim blogu: doPacanowa.blox.pl



Dodaj Komentarz

Komentarze (13)

monroe 8 listopada 2016 15:27 Odpowiedz
Szacun, naprawdę. Jesteś dziennikarką wojenną? Bo jeśli to tylko hobby to jesteś szalona... ;) Pozdrawiam i zazdroszczę (mimo wszystko ;) )
antia 8 listopada 2016 15:55 Odpowiedz
To też i moje hobby, interesuję się problemem Kurdów. Jestem urodzoną idealistką i ich walka o niepodległe państwo pasuje do mojego światopoglądu :) Od dawna wiem, że interesują mnie kraje trudne, niebezpieczne, lubię to :)
adamek 8 listopada 2016 16:53 Odpowiedz
Nieźle. Jestem pod wrażeniem. Czekam na materiał z Mogadiszu...
essi 8 listopada 2016 23:25 Odpowiedz
antiaTo też i moje hobby, interesuję się problemem Kurdów. Jestem urodzoną idealistką i ich walka o niepodległe państwo pasuje do mojego światopoglądu :) Od dawna wiem, że interesują mnie kraje trudne, niebezpieczne, lubię to :)
Konsul w Arbilu chyba nie bylby zadowolony, czytajac takie wypowiedzi. Z ciekawosci - dlaczego jechalas przez Iran, jesli celem byl Kurdystan? O wiele latwiej dostac sie przez Turcje, chociazby zwyklym autobusem Diyarbakir - Dohuk, jesli nie chce sie przeplacac fortuny za lot do Arbilu. Na tej granicy byloby latwo i przyjemnie(j).
antia 9 listopada 2016 06:14 Odpowiedz
essi
antiaTo też i moje hobby, interesuję się problemem Kurdów. Jestem urodzoną idealistką i ich walka o niepodległe państwo pasuje do mojego światopoglądu :) Od dawna wiem, że interesują mnie kraje trudne, niebezpieczne, lubię to :)
Konsul w Arbilu chyba nie bylby zadowolony, czytajac takie wypowiedzi. Z ciekawosci - dlaczego jechalas przez Iran, jesli celem byl Kurdystan? O wiele latwiej dostac sie przez Turcje, chociazby zwyklym autobusem Diyarbakir - Dohuk, jesli nie chce sie przeplacac fortuny za lot do Arbilu. Na tej granicy byloby latwo i przyjemnie(j).
Miałam tak kupione bilety lotnicze :-) zresztą, nie lubię łatwych tras :-) miałam też sprawę do załatwienia w Iranie.
loki88 9 listopada 2016 11:43 Odpowiedz
Pamiętam jak dziś Twoją relacje z Afganistanu... Szacunek wielki za odwagę. I faktycznie - teraz już tylko czekamy na Somalie.
antia 9 listopada 2016 12:08 Odpowiedz
loki88Pamiętam jak dziś Twoją relacje z Afganistanu... Szacunek wielki za odwagę. I faktycznie - teraz już tylko czekamy na Somalie.
Dzieki, ale to nie jest odwaga, to narkotyk w postaci adrenaliny podroznej :) teraz planuje Syrie.
antia 11 listopada 2016 09:53 Odpowiedz
Więcej wpisów na moim blogu doPacanowa.blox.pl, jakby ktos chcial :)
jasiek1212 11 listopada 2016 19:28 Odpowiedz
Niesamowita relacja...czytałem na F4F wiele relacji, które były świetnie napisane...widziałem masę świetnych zdjęć z podróży ale to co tutaj ukazujesz łamie serce...dosłownie...szacunek wielki za odwagę i wielkie DZIĘKUJE za obraz tego co się "tam" dzieje...
antia 12 listopada 2016 09:50 Odpowiedz
Dzieki za slowa uznania :) Bliski Wschod jest beczka prochu. Teraz z niepokojem obserwuje doniesienia mediow na temat bitwy o Mosul i Rakke. Boje sie, ze isis uzyje bomby chemicznej i bedzie katastrofa humanitarna :(
antia 12 listopada 2016 09:51 Odpowiedz
Dzieki za slowa uznania :) Bliski Wschod jest beczka prochu. Teraz z niepokojem obserwuje doniesienia mediow na temat bitwy o Mosul i Rakke. Boje sie, ze isis uzyje bomby chemicznej i bedzie katastrofa humanitarna :(
bartek-krzeminski 6 grudnia 2016 02:11 Odpowiedz
Świetna relacja, miała być na dobranoc, a teraz tyle myśli się kłębi. Trzymam kciuki za Twoje kolejne wyprawy.
kia-80 8 grudnia 2016 12:10 Odpowiedz
jednym tchem ..dziękuję bardzo ;)